„Walk the Dog” – startup, który rozwiązuje realne problemy
W sobotę, 19 września miałem przyjemność być mentorem podczas pierwszej edycji TEDxRawaRiver Salon: StartupX. W ramach tego całodniowego wydarzenia 8 startupów pracowało z ekspertami nad rozwojem swojej usługi. Dodatkowo, w ramach wieczornego konkursu, wybrany przez publiczność startup otrzymał 10 tysięcy złotych na kampanię w Google AdWords.
Jednym ze startupów, który wziął udział w wydarzeniu był „Walk the Dog”. Problemy, których rozwiązania podjął się zespół są bardzo realne i powszechne:
- Z kim zostawić psa podczas wyjazdu na urlop, delegację etc.?
- Jak czerpać radość z opieki nad psem, gdy warunki domowe czy tryb życia uniemożliwiają posiadanie psa (lub po prostu rodzice nie zgadzają się na psa)?
Wielokrotnie słyszałem, że startupy, które odnoszą największe sukcesy, to te, których twórcy rozwiązują problemy, które dotyczą ich samych. „Walk the Dog” zalicza się do tego grona. Ania (9 lat) i Michał (13 lat) to pomysłodawcy usługi „Walk the Dog”. Sami nie mogą mieć psa, dlatego zaczęli zastanawiać się nad tym, w jaki sposób czerpać radość z zabawy z psem, a przy tym uczyć się odpowiedzialności w opiece nad zwierzętami. Istnieje sporo dzieci w podobnej sytuacji jak oni. Z drugiej strony jest mnóstwo osób, które chcą wyjechać na wakacje, a nie mają z kim psa zostawić, co często kończy się zmianą planów, a w skrajnych przypadkach oddaniem psa do schroniska! Zgodnie z duchem Sharing Economy, dzieci postanowiły te dwie grupy odbiorców ze sobą połączyć. Mocno wspierane przez swojego tatę Jarka, wspólnie wystartowali w konkursie organizowanym w ramach StartupX.
Niesamowitym zbiegiem okoliczności był fakt, że to mnie przypadło mentorowanie temu projektowi. Sam przez ostatni tydzień opiekowałem się psem moich rodziców, którzy wyjechali na urlop. Problem, który ma rozwiązywać „Walk the Dog” dotyczył mnie chyba bardziej, niż kogokolwiek spośród wszystkich obecnych tego dnia w Nowym Muzeum Śląskim, w którym odbywała się impreza.
Przez kilka godzin, wspólnie z Anią, Michałem i Jarkiem pracowaliśmy nad modelową usługą. Mimo, że podczas analizy wyszło sporo nowych wyzwań np. nie tylko trzeba wyjść z psem i go nakarmić, ale zdecydować gdzie pies będzie mieszkać podczas nieobecności właścicieli (czy zostawić i psa i klucze do mieszkania?), jak poradzić sobie z kwestią zaufania pomiędzy właścicielem psa a nowym opiekunem, oraz między opiekunem a samym psem. Pytań była cała masa, a zespół bardzo szybko znajdował na nie odpowiedzi, co od razu przekładało się na dojrzałość projektu całej usługi. To są cholernie trudne pytania, bo dotyczą kwestii bezpieczeństwa, odpowiedzialności, zdrowia zwierząt i ludzi. Uwierzcie, ten projekt to na prawdę spore wyzwanie! W tym krótkim tekście nakreślam tylko kilka zagadnień, które poruszyliśmy w ramach naszej wspólnej pracy.
Wieczorem odbył się finał imprezy. Każdy startup miał 3 minuty by zaprezentować się publiczności, która następnie głosowała na ten, który przypadł jej najbardziej do gustu. Mimo bardzo mocnej konkurencji, to właśnie „Walk the Dog” zgarnął pierwszą nagrodę. A co jeszcze bardziej niesamowitego, od razu po odebraniu nagrody „Walk the Dog” przekazał nagrodę B. Loves Plates – startupowi, który nie tylko zdaniem Jarka, Ani i Michała, ale też moim, i wielu osób na sali zasłużył na zwycięstwo.
Gratulacje dla organizatorów wydarzenia i wszystkich startupów, które wzięły udział w tej imprezie. Czuję, że o kilku z nich za jakiś czas usłyszymy.