Ponadczasowość
Byłem wczoraj na rodzinnej kolacji u Babci. Było bardzo fajnie. Jak zwykle rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, jedliśmy sernik, a ja co jakiś spoglądałem w kierunku telewizora, na którym pojawiały się kolejne osoby biorące udział w przesłuchaniach XVII edycji Konkursu Chopinowskiego.
Rozmowa trwała, a sernik powoli znikał z mojego talerza. Zauważyłem, że coraz mniej jestem pochłonięty rozmową (i sernikiem), za to coraz mocniej wsłuchuję się w utwory, które wykonywali uczestnicy konkursu. Obserwując emocje jakie były we mnie, zacząłem sobie w myślach zadawać pytanie: Co pomyślałby Chopin, gdyby wiedział, że w 2015 roku jego kompozycje wciąż będą wykonywane i wciąż będą zachwycać?
Zabawa w poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie zajęła mi kolejne minuty.
Czy w ogólne Chopin komponując swoje dzieła mógł zastanawiać się nad tym jak będzie wyglądać tak odległa przyszłość? Czy w pierwszej połowie XIX wieku mógł w ogóle pomyśleć, że młodzi artyści z całego świata, prawie 200 lat później, będą wykonywać jego utwory na konkursie jego imienia?
Brzmiało to mało prawdopodobnie, więc poszedłem kawałek dalej i dodałem kolejną nieprawdopodobną okoliczność.
Przyjmijmy, że Chopin sam nie zastanawiał się nad rokiem 2015, jednak ktoś do niego przyszedł i powiedział: „Słuchaj Fryderyk, pewnie nie uwierzysz, ale w 2015 roku ludzie będą rozmawiać ze sobą poprzez małe urządzenia zbudowane z technologii, która zostanie wynaleziona dopiero wiele lat od naszej rozmowy, będą potrafili dostać się w odległe krańce świata w zaledwie kilka godzin, a kilku z nich poleci na księżyc. Świat zmieni się tak bardzo, że trudno będzie go opisać za pomocą dostępnych dzisiaj słów, jednak Twoja muzyka będzie nadal aktualna i będzie wzruszać tak jak teraz.” Czy uwierzyłby w to? Może zaśmiał by się i uznał te słowa za totalny absurd. A może wystraszyłby się i szybko pobiegł do domu zniszczyć swoje nuty, albo odwrotnie, komponowałby jeszcze więcej?
Na szczęście nikt mu tego nie powiedział. On sam miał sporo trosk i zmartwień, więc dokładnie mu problemów dla nas współczesnych nie byłoby fair.
Zostawiłem zadawanie pytań Chopinowi i zacząłem zadawać je sobie.
Co sprawiło, że jego utwory są wciąż wykonywane, skoro miał inną perspektywę przyszłości i oddziaływania na nią poprzez muzykę?
Był genialnym kompozytorem, jednym z najsłynniejszych tamtego okresu. Robił to co kochał i robił to najlepiej jak potrafił. Czerpał bardzo dużo z polskiej muzyki ludowej. Jego muzyka rozpalała serca wielu pokoleń Polaków. Dzięki temu jego kompozycje przetrwały próbę czasu, nieodłącznie wpisując się w kulturę polską i europejską. Zostawił po sobie wspaniały dorobek, który od lat inspiruje kolejne pokolenia pianistów.
Miał talent, determinację i wartości, którym był wierny. Zajmował się tworzeniem jakości uniwersalnej.
Ile jest takich osób teraz? Które, współczesne nam, projekty przetrwają próbę czasu?
Żyjemy w świecie ciągłej zmiany, przemijającej mody i trendów, planowanego starzenia się technologicznego i ciągłej potrzeby bycia „agile”. W tak trudnych warunkach i ciągłej niepewności, łatwo jest wypaść z gry. Jednak zbyt mocne wchodzenie w analizę wiodących trendów, szukanie odpowiedzi na pytanie: „co się najlepiej sprzeda”, zamiast próba poszukania odpowiedzi na pytanie: ”co będzie równie aktualne dzisiaj i za 100 lat” nie sprzyja robieniu rzeczy ponadczasowych. Czas weryfikuje aktualność, jednak ponadczasowość, to wartość, która wymyka się pojęciu czasu i sprawa, że dzieło jest zawsze aktualne.
Warto się nad tym zastanowić. Może dzięki tej refleksji za 10, 20 czy nawet 100 lat projektowane rozwiązanie będzie wciąż na czasie. Mimo, że będzie funkcjonować w świecie, którego nie jesteśmy w stanie teraz dobrze opisać, bo nie powstały jeszcze słowa, które nazwą rzeczy i zjawiska, które pojawią się w przyszłości.
Kolejny pianista skończył grać. Dokończyłem sernik i wróciłem do rozmowy.